O przemądrzałym zającu!
Przemądrzały zając szarak, wciąż przechwalał się okropnie,
że najszybciej w lesie biega, czy to w górę czy odwrotnie.
Ciągle tylko chciał się ścigać i zwycięstwem swym się szczycić,
A wygranych "bitew" jego- trudno nawet dzisiaj zliczyć!
Pobił wszystkie ssaki leśne, nikt z nim w szranki nie chciał stanąć!
Gdy wtem natchnął się na żółwia i ponownie złożył anons.
-Hej żółwiku zmierz się ze mną- widzisz górka tutaj blisko,
byś miał łatwiej start ze szczytu, przez to skalne rumowisko!
Gdybyś wygrał obiecuję, że poniosę Cię na grzbiecie
jak rozkażesz to po lesie i po całym nawet świecie!
Żółw pokręcił lekko głową, trudne to było zadanie,
lecz pomyślał i po chwili podjął trudne to wyzwanie.
Trzy dni trwało nim żółw błotny górki zdobył stromy szczyt,
zając biegł tylko godzinę i go zdobył prawie w mig.
Kiedy zółwik już odpoczął, zając stanął obok niego.
Krzyknął- Start! - I co sił w skokach, popędził na upadłego!
Kiedy metę już przekroczył, jakże się ogromnie zdziwił!
Żółw już dawno był na mecie, wyczerpany wodę pił!
Zając z żółwiem wyścig przegrał , odtąd nosi go na grzbiecie,
więcej już się nie wymądrza, w żadnym lesie- na tym świecie!
I wśród zwierząt stracił wielu swoich dawnych popleczników,
miast z mistrzami, jest w szeregu dzisiaj już nieudaczników!
Tak to szczęście złudne bywa, raz na górze raz na dole,
Zawsze może się odwrócić, jak na młyńskim bywa kole!
Ale czy to jest możliwe, aby żółw wygrał z zającem,
wolno chodzi i najlepszym nigdy nie był przecież gońcem!
Tak to prawda, choć nie szybki, za to bardzo pomysłowy,
w swej skorupie niczym kamień, stoczyć się był on gotowy!
Dobrze, że twarda skorupa, to zadanie wytrzymała,
Teraz żółwia, nie zająca, czeka w całym lesie chwała.
Z tej bajeczki morał taki wynika nam bez pardonu,
przemądrzały się pozbywa: i przyjaciół i honoru!
D. G. 01- 04 -2012r.